Klasy na niepogodę! Domowe. Podłogowe. Potrzebujemy kolorową taśmę i... ewentualnie drugą na zapas. No i pokłady niespożytej dziecięcej energii. W deszczowy, nudny dzień z pewnością znajdziemy jakąś na stanie ;)
*Nie masz kolorowej taśmy? Nic straconego. Patent na jej domową wersję TUTAJ.
To mi się podoba..znów cos z niczego:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle fantastyczny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście niedługo zacznę spisywać te zabawy i zabawki typu "coś z niczego". Na przyszłość :>
Mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńByle nie mieć pod podłogą sąsiada.
Albo nie być tym, nad którego głową rozgrywają się dziecięce harce ;)
Świetny pomysł! Do ściągnięcia ;) ach!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomysł i Wam się podoba:) zabawa jest na prawdę na całego ;)
OdpowiedzUsuń@Anuszka sąsiedzi chyba nie podzielają naszej radości z tej zabawy :P za to my mieszkamy na ostatnim piętrze, więc odwet nam nie grozi :P
pomysł bomba, zastanawiam się tylko gdzie wygospodarować przestrzeń w moim M2:)pozdrawiam i zostaję:)
OdpowiedzUsuńwitamy! :)
Usuń:) wakacje, wakacje, ale nie dla każdego:(
OdpowiedzUsuńREWELACJA! Do przetestowania obowiązkowo Nasze weekendowe zmagania z taśmami zakończyły się tak: kreatywnyswiatpl.blogspot.com :)))
OdpowiedzUsuńświetne pomysły! piękne! i piękne taśmy achach!
UsuńGenialny blog! Genialne pomysły! Dokładnie jak w naszym domku z 'pieruńską' :) małą N. i radosnym Tymem :)) Ja też pedagożka, tyle że od animacji, uwielbiająca tworzyć coś z niczego i wszystkiego. Domowo się tu poczułam i pozwól - rozgoszczę się swobodnie na dłuuugi czas - tak mi tu blisko :))))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję za miłe słowo:) Witam serdecznie i oczywiście zapraszam do rozgoszczenia :)
UsuńJa zrobiłam podobnie, ale namalowałam wszystko na prześcieradle, które rzucamy na podłogę i do gry! Problem się zrobił jak pozbyliśmy się dywanów - za ślisko. Twój patent jest w tej sytuacji lepszy.
OdpowiedzUsuń:) taśma jest trwała i nawet fajnie wygląda :) problem tylko ze 'zrywaniem', istny koszmar...ale radość z zabawy zdecydowanie to rekompensuje!
UsuńMy też się kiedyś bawiliśmy w taśmowe klasy i zdaje się, że też pokazywałam ten projekt u siebie. Fajna zabawa, szczególnie, gdy pogoda nie współpracuje, a z tą energią coś trzeba zrobić. Cieszę się, że do Was trafiłam. Pozdrawiam serdecznie, Ania!
OdpowiedzUsuńwitamyy! o tak, energię trzeba zużywać na bieżąco, bo taka nagromadzona to grozi obustronną detonacją :D pozdrawiam ciepło!
UsuńCudeńko! Koniecznie muszę zaopatrzyć nas w kolorowe taśmy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! jest wielofunkcyjna, na 100% będzie to zakup w pełni wykorzystany! :) jeśli nie uda Ci się znaleźć/kupić, w kolejnym poście będzie i na to patent ;) stay tuned!
UsuńSuper sprawa ! Taśmami zachwycam się od czasu pewnego ... a że do tej pory ich do podłogi nie przykleiłam ... no czemu to ja nie wiem ;)) A tej energii nadmiary przez te wolne dni nagromadziły się że Hej ! Ciepło pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZe tez ja na to nie wpadlam! Genialne!!!
OdpowiedzUsuńOboje z Mikolajem uwielbiamy gre w klasy, a ze u nas deszczu w nadmiarze to na domowa wersje jak najbardziej sie piszemy! :)
Dzieki!
Genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuń